Bratislava Marathon 2023

Kolejny zagraniczny maraton do kolekcji. Marzena Kaczmarska podjęła się zaliczenia półmaratonu. Trafiliśmy na fajną pogodę: 10 stopni, pochmurnie z mżawką. Wziąłem go na spokojnie, bez nacisku na wynik. Wyszło świetnie, w tempie treningowym, bez problemów zdrowotnych. Dobra organizacja, bogate punkty odżywcze (magnez w fiolkach, żele, izo, banany, czekolada). Na mecie koszulka biegowa od NB, Red Bull, piwo, proteiny, owoce. Brakowało jedynie ciepłego posiłku. Trasa płaska, jedyne podbiegi na nowym zielonym moście. Ciekawa, trochę po starym mieście i sporo wzdłuż rzeki Dunaj.

Przyjechaliśmy już w piątek w południe. Odebraliśmy pakiet, który składał się z tylko z numeru startowego. Koszulka była na mecie. Organizator zapewniał biegi z historią dla chętnych. Skorzystałem z tego w piątek. Było nas tylko 17: para Anglików, ja, reszta Słowacy. Renata opowiedziała wiele ciekawostek historycznych o Bratysławie, zabytkach czy samej Słowacji. Czego niezrozumiałem po słowacku, zajarzyłem po angielsku. 12km wycieczka trwała prawie 3h.

Sobota to czas na samodzielne zwiedzanie Bratysławy. Warto ją zobaczyć, chociaż na jeden dzień. Zdjęcia trochę pokażą… Popołudniu odbyło się Pasta Party (w pakiecie). Dobre spaghetti z wyborem sosu. Przysiedliśmy się do stolika, gdzie poznaliśmy Włocha Antonio Grotto . Początkowo niedowierzaliśmy, ale on jest w księdze rekordów Guinnessa – zaliczył ponad 1.000 maraton w 140 krajach przez 35 lat. Ma gość power, worek pieniędzy i sporo wolnego czasu.

I to tyle. Fajnie jest pobiegać gdzieś daleko, połączyć ze zwiedzaniem, poznawać świat i ludzi.

Bratislava Marathon 2023 oczami fotoreporterów. Kilka fotek ze 123. Pozdrowienia dla Jacka, Piotrka, Andrzeja i kilku innych osób, których z imienia nie zapamiętałem, wspierających się i motywujących do pokonania królewskiego dystansu. Miło było pogadać i nie myśleć o km, które pozostały.